Z wielką przyjemnością odkryłem twoje herbaty. Każdy z nich ma wyraźny charakter, więc radość była dla mnie eksperymentem.
Dzięki subtelnym różnicom w aromacie, kolorze, ciele i smaku, po prostu zrobienie cuppa to mini-przygoda.
Oddychanie aromatem jest samo w sobie satysfakcjonujące. I tak, jak mi się podoba, większość tych herbat nie potrzebuje niczego dodanego, ani mleka, ani cukru. Herbaty mają świeżość i ostrość – więc po prostu delektuję się smakiem i pozwalam, by presja świata podniosła się.
Niesamowite, że wszystkie te zmiany można osiągnąć dzięki skromnym liściom. Widać tu wielkie umiejętności w wyborze i mieszaniu oraz dobry gust za każdą decyzją.
(OK, pakowanie i branding może zrobić z windą, ale miejmy nadzieję, że między nami mamy to w ręku!)
Moje ulubione
1 Wyżyna Uva
Uwielbiałem to, kiedy degustowałem z tobą na Sri Lance i nadal jest to moja ulubiona herbata z pojedynczego osiedla. Po zaparzeniu pojawia się ciemny i miedziany. Dość subtelny aromat, ale to smak, który lubię – jasny, podnosi mnie.
2 Torebka z Ceylonu (złamana pomarańczowa pekoe)
Przypomina mi herbatę z Ceylonu, którą moja babcia podawała w delikatnej porcelanie kostnej. Świetny kolor i dobra świeża herbata z odrobiną kopnięcia. Satysfakcjonujący, odświeżający. To było także hit ze studia w NB.
3 złote wskazówki
Kiedy napełniasz te ładne liście, pojawia się piękny złoty kolor z lekko różowawym odcieniem. Aromat jest subtelny, dębowy, całkiem ziemisty, z nutami winogron. Smak jest zaskakująco silny, wcale nie szorstki, chociaż utrzymuje się na języku długo po łyku.
4 Skok kochanków
Nazwa jest sugestywna i te delikatne liście parzą się do jasnopomarańczowego blasku z zapachem rodzynki. Dostajesz wyraźny posmak na podniebieniu i długi posmak z dużą ilością taniny. Czy może działać jako podstawa mrożonej herbaty?
5 srebrnych końcówek
Uwielbiam wygląd i aromat, który przypomina mi o porannym poranku na angielskiej wsi. Smak jest dość subtelny i delikatny – być może nabytego smaku (którego jeszcze nie zdobyłem!)
6 Earl Grey
Złożony aromat, bardzo wyraźna bergamotka, prawie lecznicza z nutą sosny. Bardziej naturalna degustacja niż Earl Grays, do której jestem przyzwyczajony w Wielkiej Brytanii. Bez ostrego posmaku.